
Bezpośrednią przyczyną tego tekstu jest toczące się od prawie 2 lat policyjne postępowanie wyjaśniające z główną postacią w tle tj. geodetą uprawnionym, któremu w doniesieniu przedstawiciel prawny strony rozgraniczenia zarzucił naruszenie przepisów prawa stwierdzone przez Starostę jednego z powiatów na południu kraju. Wszystko zaczęło się od pisma Starosty, które było odpowiedzią na zapytanie o powód dość znacznego opóźnienia w zaewidencjonowaniu operatu technicznego z rozgraniczenia. W odpowiedzi do prawnika strony, Starosta użył zwrotu, znanego skądinąd z rozporządzenia MAiC z 8 lipca 2014 r. Dz. U. Poz. 924, “stwierdza się nieprawidłowości wynikające z naruszenia przepisów prawa“, co zostało stwierdzone przy weryfikacji operatu i do czasu usunięcia przez wykonawcę nieprawidłowości dokumentacja nie zostanie zaewidencjonowana jako materiał państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego.
Prawnik zadziałał tu wręcz automatycznie występując do organów ścigania bo w zasadzie to nie miał innego wyjścia. Starosta w urzędowym piśmie stwierdza, że geodeta naruszył przepisy prawa, tym samym zadziałał na szkodę klienta więc doniesienie było tu wręcz obligatoryjne. Tyle, że nikt adwokatowi nie wyjaśnił, że jakieś takie stwierdzenie jest tylko nieudowodnioną opinią jakiegoś pracownika starostwa, i że wcale to nie musi być prawdą. Ale cóż wzór protokołu z weryfikacji jest jednoznaczny, w sposób oczywisty narzuca stwierdzenia i można by powiedzieć, że nikt tu nie zawinił. Ale czy naprawdę? A co w sytuacji gdy taka negatywna weryfikacja z protokołem jednoznacznie określającym, że taki to a taki, geodeta prowadzący działalność gospodarczą dopuścił się “naruszenia przepisów prawa” a po kilku miesiącach czy latach sąd administracyjny stwierdzi, że pierwsza – starosta, ani druga instancja administracji geodezyjnej –WINGiK nie mieli racji oskarżając geodetę o naruszenie prawa? Co wtedy z Protokołem z weryfikacji, który nadal egzystuje nie tylko w dokumentach starostwa, a stwierdza nieprawdziwe, a oczerniające dobre imię geodety, ustalenia urzędowe?! Można by zastanowić się, czy przez takie urzędowe dokumenty jak protokoły z weryfikacji, gdzie udowodniono wyrokiem, bezpodstawną oceną pracy geodety, nie został naruszony art. 212 kk § 1 “Kto pomawia inną osobę, … o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności…” Również można by się zastanowić, czy w takim przypadku nie ma miejsca naruszenie dóbr osobistych chronionych art. 23 kc?
Podam kilka przykładów ogromnej nonszalancji pracowników starostw przekonanych o całkowitej bezkarności ich wyników ustaleń z weryfikacji operatów. Pierwszy z brzegu data sporządzenia 9 czerwiec br. powiat w centralnej Polsce:
Ad. 2.
Informacja o zakresie nieprawidłowości:
“Brak analizy materiałów archiwalnych pod względem dokładności, aktualności i kompletności uzasadniającej wykonane czynności ustalenia granic.”
– Naruszony przepis prawa: “§ 72 ust. 7 pkt. 6 w związku z § 7 rozp. w sprawie standardów”
Zacznijmy od treści powołanych paragrafów. W rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 9 listopada 2011 r.
w sprawie standardów technicznych wykonywania geodezyjnych pomiarów… przywołany przez urzędnika § 72 nie ma w ogóle ustępu siódmego ani tym bardziej punktu szóstego. Pełna treść tego paragrafu brzmi :
§ 72. Zakres, formę i treść dokumentów przeznaczonych dla zamawiającego określa umowa zawarta między zamawiającym a wykonawcą.
Jeszcze większe zdziwienie budzi powołanie się na § 7 tego rozporządzenia, który jest całkiem odjechany od tematu “dokładności, aktualności i kompletności”:
§ 7. 1. Geodezyjne pomiary sytuacyjne i wysokościowe poprzedza się wywiadem terenowym, mającym na celu:
1) identyfikację w terenie punktów osnowy geodezyjnej oraz znaków granicznych;
2) porównanie treści materiałów PZGiK ze stanem faktycznym;
3) pozyskanie informacji o terenie, który ma być objęty pomiarem, mających znaczenie dla zakresu planowanych prac geodezyjnych.
2. Wyniki wywiadu terenowego uwidacznia się kolorem czerwonym na kopii mapy zasadniczej lub ewidencyjnej.
3. Informacje dotyczące nazw miejscowości i obiektów fizjograficznych oraz dane adresowe zawarte w dokumentacji sporządzonej w wyniku geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych muszą być zgodne z danymi zawartymi w:
1) państwowym rejestrze nazw geograficznych;
2) ewidencji miejscowości, ulic i adresów.
4. Oznaczenia obiektów uwidacznianych w dokumentacji sporządzonej w wyniku geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych muszą być
zgodne z oznaczeniami tych obiektów w bazach danych, o których mowa w art. 4 ust. 1a pkt 1—6 i 10 oraz ust. 1b ustawy, lub nawiązywać do tych oznaczeń.
Domyślam się, że może tu chodzić o § 6 rozp. ws standardów… bo tylko ten przepis jest najbliżej w treści rozporządzenia i stanowi o:
§ 6. 1. Przy wykonywaniu geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych wykorzystuje się materiały PZGiK, jeżeli wyniki analizy tych materiałów, przeprowadzone przez wykonawcę prac geodezyjnych i kartograficznych, zwanego dalej „wykonawcą”, pod względem dokładności, aktualności i kompletności, wskazują na ich przydatność do wykonania pomiarów.
Powracając do zarzutu urzędnika, że wykonawca nie przedstawił w operacie analizy materiałów archiwalnych pod względem dokładności, aktualności i kompletności uzasadniającej wykonane czynności ustalenia przebiegu granic, wystarczy przywołać odpowiedź Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii z 29 sierpnia 2012 r. :
Pytanie/problem do § 6 ust. 1
Czy na mocy § 6 ust. 1 przeniesiono obowiązek z ośrodków dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej na wykonawcę przeprowadzania analiz przydatności materiałów państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego? Na czym ma polegać ta analiza i w jakiej formie ma być przedstawiona?Wyjaśnienie GUGiK
Zgodnie z treścią § 6 ust. 1 wykonawca decydujepo przeprowadzeniu odpowiedniej analizy, w jakim zakresie wykorzystuje do wykonania zleconych mu prac geodezyjnych i kartograficznych materiały zgromadzone w PZGiK, a w jakim zakresie pozyskuje niezbędne dane w drodze własnych geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych. Analiza, o której mowa w tym przepisie powinna być przeprowadzona pod kątem przydatności materiałów PZGiK dla konkretnego opracowania, mając na względzie ich dokładność, aktualność i kompletność. Przepisy rozporządzenia co do zasady nie precyzują metodyki przeprowadzania analizy, o której mowa w § 6 ust. 1, z wyjątkiem analiz, o których mowa w § 65, 67 i 68, odnoszących się do punktów granicznych oraz innych szczegółów terenowych I grupy, a także pól powierzchni działek ewidencyjnych. Przez wykonawcę prac geodezyjnych i kartograficznych należy rozumieć podmioty, które zgłosiły te prace zgodnie z art. 12 Prawa geodezyjnego i kartograficznego.
Jeżeli Centralny Organ Administracji Rządowej potwierdza, że rozporządzenie ws standardów nie określa metodyki dokonywania analiz dotyczących dokładności, aktualności i kompletności materiałów państwowego zasobu na podstawie której to wykonawca decyduje, w jakim zakresie pozyskuje niezbędne dane na drodze własnych pomiarów, to jakim prawem czyni to osoba weryfikująca?
Jeszcze do tego myląca przepisy, przywołująca podstawy prawne logicznie nie przystające do zarzutów. Czy w takim razie nie jest właściwym, by takiego weryfikatora weryfikował ktoś jeszcze? A może iść jeszcze dalej, i powołać osobę weryfikującą weryfikatora, weryfikującego osobę weryfikującą opery??? Paranoja.
Ad. 3
Informacja o zakresie nieprawidłowości:
“Brak analizy potwierdzającej brak sprzeczności z materiałami archiwalnymi dla przypadków ustalenia przebiegu granic na podstawie stanu spokojnego posiadania”
– Naruszony przepis prawa: “§ 39 rozp. w sprawie egib.”
Bardzo istotne w tej sprawie dotyczącej § 39 rozp. ws egib, na który powołuje się Weryfikator, to określenie dokumentów, z których miałby wynikać stan granic do porównania ze stanem spokojnego posiadania na gruncie. Weryfikator całkowicie bezprawnie wskazuje na: “brak sprzeczności z materiałami archiwalnymi” gdy przepis prawa mówi wyraźnie o “dokumentach określających stan prawny gruntów“. Czyżby urzędnik nie rozumiał, co się kryje pod określeniem “stan prawny gruntów”!? Jest to kolosalna różnica, bo pisząc o “dokumentach archiwalnych” weryfikatorowi może chodzić o szkice i dzienniki pomiarowe, obliczenia oraz kopie mapy ewidencyjnej lub/ i inne dokumenty techniczne, geodezyjne z państwowego zasobu. Gdy tak naprawdę chodzi o takie dokumenty jak miedzy innymi: akty notarialne, postanowienia sądowe dotyczące własności podmiotowo i przedmiotowo, testamenty, a przede wszystkim stany uwidocznione w księgach wieczystych.
Przywoływanie przez weryfikatora “materiałów archiwalnych” może świadczyć o całkowitym niezrozumieniu przez tą osobę, istoty i sensu przepisu § 39 ust. 2 rozp. ws egib, tzn., że wg weryfikatora wykonawca miałby do porównania stanów, wykorzystać dokumenty z PZGiK a nie z KW?! Ale to byłby błąd świadczący o dyskwalifikujących lukach w kwalifikacjach weryfikatora. Przytoczę więc treść przepisu na który powołuje się osoba weryfikująca:
§ 39 ust. 2. W przypadku gdy właściwe podmioty nie złożą do protokołu ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych zgodnego oświadczenia, o którym mowa w ust. 1, przebieg granic działek ewidencyjnych, w tym położenie wyznaczających je punktów granicznych, ustala wykonawca według ostatniego spokojnego stanu posiadania, jeżeli ten stan posiadania nie jest sprzeczny z informacjami zawartymi w dostępnych dokumentach określających stan prawny gruntów w granicach tych działek.
W tym przypadku nie wykonuje się żadnej analizy, bo przepis tego nie nakazuje ani nawet nie sugeruje by wykonać. Pomyłka. Przepis wskazuje na dokonanie zwykłego porównania stanów, tzn. stanu spokojnego posiadania na gruncie ze stanem wynikającym z informacji pochodzących z dokumentów określających stan prawny nieruchomości a więc z tytułów własności (akty notarialne, post. sądowe, KW itp) a nie jakiś materiałów archiwalnych. Pod warunkiem, że z tych tytułów wynika jakikolwiek opis przebiegu granic. Ale nawet w tym przypadku przepis nie nakłada na wykonawcę dodatkowych obowiązków dokumentacyjnych opisowych, analitycznych itd. Ten konkretny przepis jest wyłącznie regułą, kiedy za obowiązujący stan w ustaleniu przebiegu granicy działki ewidencyjnej, możemy przyjąć za ustalony. Przyjęcie przez wykonawcę stanu spokojnego posiadania jest równoznaczne z tym, że nie jest on sprzeczny z informacjami zawartymi w dokumentach określających stan prawny nieruchomości. Prawo nie nakazuje tu dokonywać jakiegoś osobnego potwierdzenia. Geodeta przyjął stan spokojnego posiadania do ustalenia przebiegu granic, to tym samym należy rozumieć, że brak jest w tym ustalonym przebiegu sprzeczności z tytułami prawnymi nieruchomości.
Przepis § 39 rozp. ws egib w kwestiach rozwiązań metalogicznych jest analogiczny do przepisów o rozgraniczeniu tj. art. 31 uPgik oraz art. 153 kc, które w swej treści również nie nakładają na wykonawcę czynności rozgraniczeniowych dokonywania analiz i ich dokumentowania. Hierarchiczne kryteria przy rozgraniczeniu najwyżej stawiają stan prawny, następnie gdy stanu prawnego nie da się stwierdzić to ustala się granice według ostatniego spokojnego stanu posiadania, a gdy i tego stanu nie da się stwierdzić to pozostaje ustalić wg. wszelkich innych okoliczności. Podobne rozwiązanie metodyczne jest w § 39 rozp. ws egib gdzie, gdy brak jest “ugody” czyli zgodnego wskazania zainteresowanych popartego zgodnymi oświadczeniami, to ustalenia przebiegu dokonujemy wg. istniejącego na gruncie spokojnego stanu posiadania jeśli nie koliduje on, z informacjami pochodzącymi z dokumentów określających stan prawny nieruchomości. I dopiero w trzecim kryterium, przebieg granic ustala wykonawca po:
zbadaniu położenia znaków i śladów granicznych oraz przeprowadzeniu analizy wszelkich dostępnych dokumentów, zawierających informacje mające znaczenie w tym zakresie, w tym oświadczeń zainteresowanych podmiotów i świadków
ale tylko wtedy gdy spokojnego stanu posiadania nie można stwierdzić lub jest on sprzeczny z dokumentami określającymi stan prawny nieruchomości.
I dopiero przy tym trzecim kryterium (wszelkie okoliczności) mamy do czynienia z analizą wszelkich dostępnych dokumentów, a nie przy kryterium drugim gdy ustalamy przebieg granicy wg spokojnego stanu posiadania.
Z chociażby pobieżnej analizy tych kilku “kulawych” zdań będących “weryfikacją” o której mowa w art. 12b uPgik, można stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że osoba weryfikująca nie zna i nie czuje w ogóle tematu ustalania przebiegu granic działek ewidencyjnych zdefiniowanym w § 39 ust. 1, ust. 2 i ust. 3 rozporządzenia ws egib. I taki dokument urzędowy ma dowodzić o stwierdzeniu nieprawidłowości wynikające z naruszenia przepisów prawa!!!
Ciąg dalszy nastąpi
Odnośnie punktu 3.
Zgadzam się, że ustalając granicę z par, 39.1 czy 2 geodeta nie podpiera się analizą dokumentacji archiwalnej, ale to nie znaczy że geodeta takiej analizy nie przeprowadza. Otóż geodeta idąc w teren może nie wiedzieć na jakiej podstawie zostanie przeprowadzone ustalenie granic, zatem musi być przygotowany na to, że będzie ustalał z par, 39. 3 i taką analizę wykonać powinien wcześniej. W jakieś formie wynik tej analizy na pewno musi się znaleść w sprawozdaniu technicznym
Szanowny Kunzite zapomniałeś, że wynikiem analizy jest w ogóle decyzja o podjęciu się “ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych”. Bo kiedy takie ustalenie dokonujemy? Tylko wtedy, i wyłącznie wtedy gdy spełniony jest podstawowy warunek z § 37 ust. 1 rozp. ws egib. Czyli wtedy gdy brak jest dokumentacji wymienionej w § 36 lub jeżeli zawarte w niej dane nie są wiarygodne! Jeśli brak jest dokumentacji to co Ty chcesz analizować? I to samo jeśli dane są niewiarygodne? Co, niewiarygodne dane będziesz analizować? I w tej sytuacji piszesz, że “W jakieś formie wynik tej analizy na pewno musi się znaleść w sprawozdaniu technicznym”. Uważam, że się mylisz. Bo tak jak wcześniej napisałem, samo podjęcie decyzji o przeprowadzeniu ustalenia przebiegu granic działek ewidencyjnych jest wynikiem analizy. W 2012 roku GUGiK opublikował wyjaśnienia do “standardów 2011”, i tam znajduje się takie ustalenie: “Pytanie/problem do § 6 ust. 1
Czy na mocy § 6 ust. 1 przeniesiono obowiązek z ośrodków dokumentacji geodezyjnej
i kartograficznej na wykonawcę przeprowadzania analiz przydatności materiałów
państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego? Na czym ma polegać ta analiza
i w jakiej formie ma być przedstawiona?
Wyjaśnienie GUGiK
Zgodnie z treścią § 6 ust. 1 wykonawca decyduje po przeprowadzeniu odpowiedniej
analizy, w jakim zakresie wykorzystuje do wykonania zleconych mu prac geodezyjnych
i kartograficznych materiały zgromadzone w PZGiK, a w jakim zakresie pozyskuje niezbędne dane w drodze własnych geodezyjnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych. Analiza, o której mowa w tym przepisie powinna być przeprowadzona pod kątem przydatności materiałów PZGiK dla konkretnego opracowania, mając na
względzie ich dokładność, aktualność i kompletność.
Przepisy rozporządzenia co do zasady nie precyzują metodyki przeprowadzania analizy,
o której mowa w § 6 ust. 1, z wyjątkiem analiz, o których mowa w § 65, 67 i 68,
odnoszących się do punktów granicznych oraz innych szczegółów terenowych I grupy,
a także pól powierzchni działek ewidencyjnych. “
Panie Leszku, przecież ja napisałem że geodeta taką analizę musi wykonać i Pan to też potwierdza. Ja stwierdziłem że trzeba ją zrobić przed ustaleniem, Pan że przed wzięciem roboty więc oboje się zgadzamy. Tylko ja uważam, że rzetelność wykonania roboty wymaga, żeby skoro są przesłanki do ustalenia granic w trybie egib to można je wyjaśnić w sprawozdaniu jako ta “analiza”. Wydaje mi się ta informacja istotna nie dla weryfikatora tylko kiedyś dla kogoś kto będzie robił po mnie opracowanie na tym terenie. A z Pana wypowiedzi wynika, że skoro robi Pan ustalenie to znaczy że może i nikomu nic do tego i nie musi Pan tego uzasadniać nigdzie i nikomu.
Piszę Pan że brak jest dokumentów z §36. Serio? Nie została założona na tym terenie ewidencja gruntów? Jeśli ewidencja jest to jakiś dokument założenia ewidencji powstał o którym mowa §36.6. Jeśli jest np tylko jeden dokument to chyba z czegoś powinno wynikać że uznał go Pan za “niewiarygodny”.
Swoją drogą jak Pan definiuje tą niewiarygodność? Rozumiem gdy są dwie mapy i na każdej jest inny przebieg ale czy przebieg granicy wg mapy w skali 1:5000 jest wiarygodny? Dla właściciela raczej nie jest.
Prawo tylko Wykonawcę upoważnia do przeprowadzenia analizy materiałów z zasobu. Przepisy nie dają tego uprawnienia Weryfikatorowi, nie dają Wingikowi, nie dają nawet Głównemu. Do tego ustawa nikogo nie upoważnia by Wykonawcę kontrolował jak przeprowadził analizę i do jakich wniosków doszedł. Po prostu to sprawa wykonawcy i gajowego a reszcie g…o do tego.
Kunzite, a które przepisy nakazują geodecie w sprawozdaniu zamieszczać analizy? Żadne. A co do niewiarygodnych danych to są wszystkie te których np. błędy położenia są większe od dopuszczalnych. Albo ich nie ma i nie można ich określić. Takie zdanie przedstawiają doktorowie Felcenloben, Maślanka i jeszcze paru innych. I jeszcze jedna sprawa dlaczego to jakiś geodeta lub ktoś z ośrodka mieć prawo do korzystania z cudzych analiz. Przecież jest to dobro chronione prawem. A w Geodezji utarło się że z cudzych dokonań korzysta się jak z własnych.
Mój brat polecił mi tę stronę. Miał całkowitą rację.
Ten wpis naprawdę uczynił mój dzień. Nie możesz sobie wyobrazić, ile czasu poświęciłem na te informacje! Dzięki! http://stdscreening.online